Kim był?
O Jego życiu nie wiemy prawie nic. Miał przydomek Tadeusz, czyli „Odważny”. Był bratem św. Jakuba Młodszego, Apostoła. Był jednym z krewnych Jezusa. Prawdopodobnie jego matką była Maria Kleofasowa, o której wspominają Ewangelie. Imię Judy umieszczone na dalszym miejscu w katalogu Apostołów sugeruje jego późniejsze wejście do grona uczniów. To on przy Ostatniej Wieczerzy zapytał Jezusa: ,,Panie, cóż się stało, że nam się masz objawić, a nie światu?” Juda jest autorem jednego z listów Nowego Testamentu. Sam w nim nazywa siebie bratem Jakuba. Z listu wynika, że prawdopodobnie był człowiekiem wykształconym. Po Zesłaniu Ducha Świętego Juda głosił Ewangelię w Palestynie, Syrii, Egipcie i Mezopotamii; niektóre z wędrówek misyjnych odbył razem ze św. Szymonem. Część tradycji podaje, że razem ponieśli śmierć męczeńską. Inne mówią, że Szymon został zabity w Jerozolimie, a Juda Tadeusz prawdopodobnie w Libanie lub w Persji.
Kult św. Judy Tadeusza
Szczególnie żywy jest od XVIII w. w Austrii i w Polsce. Bardzo popularne jest
w tych krajach nabożeństwo do św. Judy jako patrona od spraw beznadziejnych. Z tego powodu w wielu kościołach odbywają się specjalne nabożeństwa ku Jego czci, połączone z odczytaniem próśb i podziękowań. Jest patronem diecezji siedleckiej i Magdeburga. Jest także patronem szpitali i personelu medycznego. Św. Juda Tadeusz przedstawiany jest w długiej, czerwonej szacie lub w brązowo-czarnym płaszczu. Trzyma mandylion z wizerunkiem Jezusa – według podania jako krewny Jezusa miał być do Niego bardzo podobny. Jego atrybutami są: barka rybacka, kamienie, krzyż, księga, laska, maczuga, miecz, pałki, którymi został zabity, topór. Jego relikwie znajdują się w bazylice św. Piotra w Rzymie. Liturgiczne święto Tadeusza Judy obchodzimy 28 października.
Dlaczego jest uznawany za Patrona od spraw beznadziejnych lub trudnych do rozwiązania?
Wiąże się to z pewną legendą. Otóż Juda Tadeusz przybył do Edessy, by przekazać choremu na nieuleczalny wówczas trąd królowi Abgarowi – płótna,
w które owinięto po śmierci ciało Jezusa. Król zdawał sobie sprawę, że nie pomoże mu, ani władza, ani bogactwo, że tylko Pan Bóg może go uleczyć. Napisał więc list do Pana Jezusa z prośbą o pomoc. Pan Jezus nie zdążył wybrać się do niego przed swoją śmiercią. Polecił tę sprawę załatwić jednemu ze swoich apostołów – właśnie Tadeuszowi. Król został uzdrowiony! W nawiązaniu do tej legendy zaczęto przedstawiać Judę Apostoła z portretem Jezusa.
Modlitwa codzienna o opiekę do św. Judy Tadeusza
Święty Judo Tadeuszu, potężny mój Obrońco i opiekunie, w trosce i opuszczeniu oddaję się Twej cudownej opiece. Wdzięczny Ci jestem za wszystkie łaski, jakie dla mnie już wyjednałeś, a proszę Cię i nadal wspieraj mnie w pracy, pocieszaj
w smutku, strzeż przed pokusą. Bądź moją mocą w trudnościach, osłoną
w niebezpieczeństwach. Spraw, abym z Bogiem się budził i z Bogiem szedł na spoczynek. Dzień po dniu prowadź mnie coraz bliżej Serca Jezusowego, abym spoczął w Nim po trudach i walkach życia, a zamiast miłości własnej, pychy
i zniechęcenia, niech w mym sercu zapanuje miłość, ofiarność i pokora. Amen.
Święty Judo Tadeuszu, potężny mój Obrońco i opiekunie, w trosce i opuszczeniu oddaję się Twej cudownej opiece. Wdzięczny Ci jestem za wszystkie łaski, jakie dla mnie już wyjednałeś, a proszę Cię i nadal wspieraj mnie w pracy, pocieszaj w smutku, strzeż przed pokusą. Bądź moją mocą w trudnościach, osłoną w niebezpieczeństwach. Spraw, abym z Bogiem się budził i z Bogiem szedł na spoczynek. Dzień po dniu prowadź mnie coraz bliżej Serca Jezusowego, abym spoczął w Nim po trudach i walkach życia, a zamiast miłości własnej, pychy i zniechęcenia, niech w mym sercu zapanuje miłość, ofiarność i pokora. Amen.
Modlitwa w ciężkim strapieniu
O święty Judo Tadeuszu, krewny Chrystusa Pana, wielki Apostole i Męczenniku, sławny cnotami i cudami, Ty jesteś potężnym Orędownikiem w przykrych położeniach i sprawach rozpaczliwych. Przychodzę do Ciebie z pokorą i ufnością i z głębi duszy wzywam Twojej przed Bogiem pomocy. O święty mój Patronie, któremu Bóg dał przywilej ratowania w wypadkach, gdzie już nie ma nadziei pomocy, spojrzyj na mnie łaskawie. Oto życie moje pełne cierpień i boleści; dzień za dniem upływa w ucisku, a serce moje wezbrało goryczą. Drogi mojego życia gęstym pokryły się cierpieniem i ledwie dzień mija bez troski i łez. Umysł mój otoczony ciemnością; niepokój, zniechęcenie i rozpacz nawet wdzierają się do duszy tak, iż niemal zapominam o Boskiej Opatrzności.
O święty mój Orędowniku, Ty mnie nie możesz opuścić w tym moim smutnym położeniu. Nie odejdę od stóp Twoich, dopóki mnie nie wysłuchasz. Pospiesz ku ratunkowi mojemu, a wdzięczność moją okazywać Ci będę przez całe życie, szerząc cześć Twoją. Amen.